victus napisał(a):Aż mnie ciary przeszły jak przeczytałem 8ml 24% na 100L netto.
0,24*9ml/100l*1/9. Czyli 1/9 tego, co na gruźlicę. A to tylko rybki, nie superodporne na wszystko jak diabli bakterie. Jako wegance, zrobiło mi się niedobrze.
Filtra bym nie płukał - jest świetnie odkażony
Wypłucz. Resztki zabiją ci ryby.
ivana85 napisał(a):czy to możliwe ze takie ostre zmiany nic u nich nie wykażą i w przeszłości nie będą miały problemów ?
Nie jest możliwe. Wyobraź sobie, że Twoje dzieci przez pół godziny siedziały w rozlewni farb olejnych i rozpuszczalników. A i tak, ze względu na masę, są o wiele odporniejsze.
Ale można odrobinę ułatwić zwierzętom życie, ograniczyć negatywne skutki, na które zatrucie dopiero pracują. Wiem, powtórzę się, ale wg mnie jest to szalenie ważne.
Faszeruj ryby białkiem. Im mniej ścięte, tym lepiej. Spróbuj w akwarium "sanitarnym", w którym możesz bez większego problemu wymienić 80% wody, karmić ryby
karmą namoczoną w białku jaja. Jeśli są jeszcze w rybach/na rybach/w akwarium/gdziekolwiek w sprzęcie resztki aldehydu (a na bank są) to białko może im sporo pomóc.
Karm
lekkostrawnie, ale pożywnie. Przy oparzeniach przewodu pokarmowego nie ma nic gorszego, niż drażniące przecież błonnik (celuloza) lub chityna.
Napowietrzaj. Na pewno mają oparzone skrzela, na pewno mają problem z tlenem, na pewno mają mniejszą wydajność skrzeli.
I chrzanić niedobitki bakterii. PODMIANY, PODMIANY, PODMIANY.