przez Progress » 17 cze 2014, o 18:12
Odnośnie kotów poszło PW, coby nie robić OT.
Jak długo kot jest w domu? Jeśli od niedawna, to szybko się przyzwyczai i akwarium nie będzie już dla niego atrakcją. Moje od dawna nie zwracają uwagi na ryby – najwyżej trochę się popatrzą, pijąc wodę z akwarium. Cierpliwości, trzeba przeczekać.
Jakie masz ryby (gatunki)? To dziwne, żeby były tak bojaźliwe. Ryby po aklimatyzacji nie reagują już strachem na każdy ruch koło akwarium. A może w akwarium brak jest kryjówek? Jeśli np. jedynym wystrojem jest skałka na środku i trawniczek posadzony dookoła, to niemal każde ryby, zawsze w takich warunkach będą zestresowane. A zestresowane ryby to chore ryby (tego chyba nie trzeba argumentować). W takim przypadku zmieniłabym wystrój, dbając o zapewnienie kryjówek. Każde zwierzę do komfortu psychicznego wymaga zacisznego miejsca, w którym będzie się czuło bezpiecznie, nieniepokojone przez nikogo. Czy to pies, czy krowa, czy chomik, czy neon.
Jest też jeszcze coś takiego, jak wzbogacanie środowiska (ogólnie rzecz ujmując - zwierzęta przedkładają bardziej złożone środowisko ponad bardzo uproszczone). Ktoś to nawet badał na brzankach i karasiach, jeśli dobrze pamiętam.
Odnośnie otosów – może jedna przegapiona podmiana i parametry poleciały – a więc poleciały i otosy? Ale bez żadnych objawów na padłych rybach ani objawów przyżyciowych oraz nie znając specyfiki zbiornika nie podejmę się wróżenia z fusów, co im było. Trzeba jednak pamiętać, że o biologii większości gatunków ryb nie wiemy nic lub prawie nic i pewnie jeszcze wieeeele lat upłynie, zanim jakiś hobbysta z naukowym zacięciem dojdzie do tego, co jest przyczyną niewyjaśnionych śmierci gatunku X. Niestety, z moich obserwacji wynika, że ryby to bardzo mało popularny obiekt zainteresowania młodych naukowców - dodajmy do tego ponad 30 tysięcy opisanych gatunków ryb, a dojdziemy do wniosku, że być może biologii niektórych gatunków nigdy nie poznamy.
Ten brak wiedzy może się wydawać niewiarygodny, bo przecież w końcu tyle gatunków hodujemy – ba, nawet rozmnażamy! – w swoich akwariach. A mimo to nawet nie liznęliśmy specyfiki ich biologii. O czym mogą świadczyć podobne przypadki jak opisane tu otoski.
Ale może ktoś wie więcej niż ja o tych rybach i podzieli się swoim doświadczeniem?